Ocena: 6/10
"W swojej księgarni - o wiele mówiącej nazwie Apteka Literacka - Jean Perdu sprzedaje książki tak jak farmaceuta medykamenty. Umiejętnie rozpoznaje, co ktoś nosi w sercu i proponuje odpowiednią fabułę na konkretny problem. Nie potrafi jednak uleczyć własnego cierpienia, które zaczęło się pewnej nocy wiele lat temu, kiedy odeszła od niego ukochana kobieta.
Wszystko się zmienia, gdy Jean w końcu otwiera pozostawiony przez nią list. Wcześniej nie miał odwagi go przeczytać..."
Jean Perdu prowadzi nietypową księgarnię, pod nazwą: Apteka Literacka, która sama wskazuje na to, że główny bohater leczy ludzi książką. Ten wyjątkowy "farmaceuta" potrafi naprawdę odnaleźć w drugim człowieku, to co go boli i dręczy, co powoduje, że jest zraniony. Jean uwielbia to co robi i jest naprawdę w tym doskonały, jednak nie potrafi znaleźć leku dla jednej osoby - samego siebie... Wszystko spowodowane jest jedną osobą - jego ukochaną, która odeszła ponad dwadzieścia lat temu. Jego ogromne uczucie do tej jedynej kobiety jest tak silne, że mimo upływu lat nie może pogodzić się z życiem bez niej. Dwadzieścia lat Perdu nie mógł zrozumieć faktu i przyczyny, dlaczego Manon, bo tak miała na imię jego miłość, odeszła tak z dnia na dzień. Dopiero po upływie tak długiego czasu, Jean odnajduje napisany przez nią list, który wiele wyjaśnia...
Przeczytanie wyznania Manon zmienia ponownie życie Jean'a... Bohater nie może wybaczyć sobie, dlaczego tak długo zwlekał z otwarciem tego listu. Perdu wyrusza w podróż w nieznane, ze swoim dobytkiem, jakim jest jego księgarnia.
Co ta podróż zmieni w życiu bohatera? Czy znajdzie to czego szuka, co wypełni jego pustkę?
Wielka opowieść o miłości, która nie zmienia się mimo upływu lat oraz mimo pojawienia się tylu nowych faktów. Fabuła jest wzruszająca, jednak duża ilość wątków pobocznych (według mnie niepotrzebnych) powoduje odejście od głównej myśli autorki, jakim jest miłość Jean'a Perdu do ukochanej.
Moja ocena: 6/10 wynika stąd, że książka nie należy do lekkich powieści, które można przeczytać na jednym wdechu - a takie właśnie lubię ;) Uwielbiam, kiedy dobra powieść przenosi mnie w inny świat i odrywa mnie od rzeczywistości - niestety "Lawendowy pokój", w moim przypadku do takich nie należy.
A Wy, czytaliście??? Jakie są Wasze spostrzeżenia? ;)
Zaczytanego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz