piątek, 25 stycznia 2019

Nowy zakup! ;)


Witajcie! ;)

Ostatnio naszła mnie olbrzymia faza na powieści historyczne - wątki miłosne w tak okrutnych realiach wojny, walka o życie i prawdziwi bohaterowie, którzy są w stanie poświecić wszystko za wolność Ojczyzny. Dodatkowo, świadomość, że większość tego rodzaju książek jest oparta na faktach, napawa mnie coraz większą ciekawością i chęcią pochłonięcia niemal tych wszystkich pozycji na raz. 

W tym roku przeczytałam już: "Tatuażysta z Auschwitz" H. Morris (o którym już wcześniej pisałam), "Miłość w czasach zagłady" oraz "Marlene" H. Munzer (o których będę pisać już niebawem). Ten klimat tak bardzo mnie wciągnął, że nie mogłam się powstrzymać i nie kupić poniższych pozycji (ahh... jeszcze promocje w księgarniach internetowych tak bardzo kuszą...).




Jestem ciekawa, jaką historię dostarczą mi: "Czas burzy" A. Grzegorzewskiego oraz "Żona wyklęta" A. Śnieżko...

Może ktoś z Was czytał te powieści? Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcecie się ze mną podzielić Waszymi opiniami ;) Ja na pewno o tym napiszę, od razu po przeczytaniu :)

Pozdrawiam!

Miłego dnia!




środa, 23 stycznia 2019

"Tatuażysta z Auschwitz" Heather Morris






Ocena: 9/10








"Lale Sokołow trafił do Auschwitz w 1942 roku jako dwudziestosześciolatek. 
Jego zadaniem było tatuowanie numerów na przedramionach przybywających do obozu więźniów. Naznaczanie ich. Pewnego dnia w kolejce stanęła młoda przerażona dziewczyna - Gita. 
Lale zakochał się od pierwszego wejrzenia. I obiecał sobie, że bez względu na wszystko uratuje ją. Wykorzystał swoją pozycję nie tylko, by jej pomóc. 
W obozie po raz pierwszy rozmawiali, flirtowali, wymienili pocałunki. Ich uczucie przetrwało nazistowskie piekło: po wyzwoleniu odnaleźli się, pobrali i spędzili razem resztę życia.
Lale Sokolow zdecydował się opowiedzieć swoją historię 
dopiero po śmierci Gity. To łamiąca serce, a jednocześnie pełna otuchy opowieść.
 Opowieść, która daje siłę nawet w najmroczniejszych czasach."


Tatuażysta z Auschwitz to zaskakujący dokument, o tym, co wydarzyło się ponad 70 lat temu... Nawet książka nie jest w stanie oddać tego, jak brutalna była rzeczywistość w tamtych czasach. Jednak H. Morris stara się przybliżyć czytelnikowi ten jeden z najbardziej okrutnych epizodów, jaki spotkała ludzkość. Autorka skupia się na historii jednego człowieka - z drugiej strony było ich tak wiele... Każda z osób, które stały się ofiarami czasów Zagłady, przechodziła piekło na ziemi...

Powieść ta opisuje prawdziwą miłość, która rozkwitła w najgorszym, w tamtych czasach, miejscu na ziemi - w Auschwitz. Uczucie między Lale a Gitą, było tak silne, że pomogło przetrwać im ten najtrudniejszy okres.  Mimo tak szerzonej nienawiści oraz brutalności, tylko miłość mogła ich uratować...

Realistyczne obrazy, oparte na faktach (chociaż ostatnio podlega to dość obszernej dyskusji i ulega wątpliwościom...), piękna miłosna historia, która pokazuje, że prawdziwe uczucie, może wiele przetrzymać i jest gotowe na bardzo dużo poświęceń. Autorka ukazuje dzieje Lalego z dużą powściągliwością i nie pozwala, aby ani jej własny głos zdominował narrację, ani na to, aby miłosna historia przysłoniła wątek wojny, wywózek oraz walki ludzi o życie. Jednocześnie dokument ten, jest napisany w takim stylu, że nie powoduje, aż tak mocnego szoku i obrzydzenia, jak inna literatura obozowa.
Pomimo to, lektura ta nakłania do refleksji i nie pozostawia człowieka obojętnym.

Polecam, każdemu od czasu do czasu wziąć do ręki tego typu książki, które pozwalają poznać realia tamtych potwornych czasów...

Czytaliście? Zachęcam do podzielenia się swoją opinią :)

Zaczytanego dnia!




 

wtorek, 22 stycznia 2019

"Uprowadzona" Charlie Donlea









Ocena: 10/10






" W trakcie wakacyjnej imprezy na plaży giną Nicole Cutty i Megan McDonald. Obie dziewczyny zostają porwane, a wszelki ślad po nich ginie. Jednak jakiś czas potem ledwo żywa Megan cudem ucieka z bunkra ukrytego w głębokim lesie.
Rok później ocalona dziewczyna wydaje książkę o swoim porwaniu, która szybko staje się bestsellerem, a ona sama ulubienicą mediów. Historię jej dramatycznej ucieczki zaburza tylko jeden szczegół: Nicole nadal nie odnaleziono.
Tymczasem Livia, starsza siostra zaginionej dziewczyny, która pracuje w prosektorium, trafia na trop, który łączy zaginięcia dziewczyn w całym kraju. Kontaktuje się z Megan i szybko okazuje się, że to, co można przeczytać w jej bestsellerowej książce to tylko część prawdziwej, dużo bardziej przerażającej historii."


Czy też tak czasem macie, że kupując książki idziecie po konkretną powieść, a ostatecznie wychodzicie ze sklepu z całkiem inną? Mam nadzieję, że nie jestem z tym sama :D Właśnie tak było i  w tym przypadku. Przeglądając pozycję swoich ulubionych autorów kryminalnych (m.in. Jo Nesbo <3), spotkałam się z tą nieznaną dotychczas dla mnie autorką: Charlie Donlea. Tytuł ciekawy... zapowiedź zaskakująca, pomyślałam, ze spróbuję czegoś innego i zaryzykuję... I powiem Wam, że WARTO BYŁO!

"Uprowadzona" oficjalnie została zapisana na mojej liście ulubionych kryminałów :)

Uwielbiam książki, które pozwalają czytelnikom "pogłówkować" - Kto jest mordercą? Gdzie faktycznie jest zaginiona? Odnajdą ją żywą, czy może faktycznie doszło do tragedii? Trzymanie w napięciu, tak, że ciągle chce się więcej i więcej... i te nieprzespane noce ;) Tak, właśnie te cechy powinien zawierać dobry kryminał - i tak właśnie było podczas lektury "Uprowadzonej". 

Dlaczego jednej z dziewczyn udało się uciec? Gdzie jest druga porwana? Czy nie jest już za późno, w końcu minął rok...? 
Zostawiam Was, z tymi pytaniami, żebyście sami sięgnęli po tę powieść i uzyskali odpowiedź ;)

"Tym razem prawda to dopiero połowa historii"

POLECAM! ;)

Zaczytanego popołudnia! ;)





"Przepisy na miłość i zbrodnię" Sally Andrew










Ocena 7/10








"Tannie Maria kocha gotować, rozkoszować się jedzeniem i obdarowywać nim innych. W kuchni mogłaby spędzić całe życie. Prowadzi nawet rubrykę kulinarną w lokalnej gazecie - do czasu gdy okazuje się, że czytelnicy bardziej spragnieni są porad sercowych niż kulinarnych. Wtedy odkrywa, że potrafi znaleźć lekarstwo na kłopoty miłosne niemal każdego. Nie może jednak zapobiec tragedii, która wstrząsa społecznością Karru Małego. Tannie Maria wplątuje się w krwawą intrygę i sprowadza na siebie śmiertelne niebezpieczeństwo. A gdy poznaje komisarza Henka Kannemeyera, wpada jak śliwka w kompot..."


Na książkę Sally Andrew natknęłam się zupełnie przypadkiem (promocja w jednej z internetowych księgarni :) - gratis do większego zakupu), a że nie potrafię zostawić tak samotnej, nieprzeczytanej książki na półce to skusiłam się, żeby ją przeczytać.

Jedyne skojarzenie, jakie nasuwa mi się po lekturze tej pozycji to: całkiem apetyczny kryminał ;)
Początkowo, dość opornie mijały mi kolejne rozdziały... opis małego miasteczka w RPA, charakterystyka - na pierwszy rzut oka - dość zwyczajnych bohaterów i duuuużo przepisów... Hmm.. czy to książka kulinarna??? Poniekąd tak się zapowiadało... Jednak po wdrożeniu się w dalszą akcję, okazało się, że te przepisy to nie tylko sposób na udane danie, ale również recepta na miłość ;) 

Jako miłośniczka kryminałów, cierpliwie czekałam, aż ukaże się tytułowa zbrodnia i mimo, że trzeba było troochę poczekać to jednak było warto ;) Kiedy nastąpiła "prawdziwa" akcja, książka wciągnęła mnie już całkowicie... Niespodziewane morderstwo, w które główna bohaterka pośrednio została wciągnięta... Nie znała tej kobiety, jednak czuła, że musi to rozwiązać, w końcu ofiara potrzebowała przepisu na wyjście ze swoich problemów...
Jak to się skończyło? Przeczytajcie sami ;)

Książka Sally Andrew jest apetycznym kryminałem z dużym poczuciem humoru - inna niż standardowe kryminalne powieści. Myślę, że warto przeczytać czasami coś "innego" ;)

Zaczytanego dnia!



"Marlene" Hanni Munzer

Ocena: 8/10 "Monachium, lipiec 1944 roku, Marlene Kalten, przyjaciółka Debory Berchinger, stoi w milczeniu przed zbomb...