sobota, 22 lipca 2017




"Uwikłani. Pokusa" Laurelin Paige




Ocena 6/10





Prawdopodobnie nie ma osoby, która nie słyszałaby o wielkim bestsellerze "50 twarzy Greya". Po tym wielkim wydaniu i ekranizacji mogliśmy się spotkać z próbą podrobienia tego erotyku o podobnej tematyce przez innych autorów.

Niestety w tym przypadku jest podobnie... I część Uwikłanych - Pokusa przedstawia ten sam schemat: Pan - Podwładna... Ona: piękna, inteligentna, On: miliarder, który chce zawładnąć inną osobą. Ich drogi się krzyżują ... Resztę możecie dokończyć sami..

Oczywiście jest dużo pikantnych i gorących scen, tak jak na prawdziwą powieść erotyczną przystało, jednak fabuła, przypominająca 50 twarzy Grey'a jest zbyt banalna i oczywista, co mnie rozczarowało. Ponadto, płytkie dialogi bohaterów oraz zbyt szybki rozwój wydarzeń dają ogromny minus tej powieści. Natomiast plusem jest dość odważna i intrygująca okładka, która przyznaję szczerze przyciągnęła moją uwagę, stąd zakup tej książki. Spodziewałam się czegoś lepszego, jednak mimo to myślę, że spróbuję dalszych części Laurelin Paige tzn :"Obsesji" oraz "Na zawsze". Może w kolejnych częściach akcja zmieni swój tor i pojawi się coś nowego i zaskakującego,..  Spróbuję .. :)

"Ona zatraca się w swoich chorobliwych obsesjach. 
On skrywa mroczne tajemnice z przeszłości."

"Czy kobieta ulegnie zmysłowemu uczuciu, budząc głęboko skrywane grzechy przeszłości? Czy mroczna przeszłość kochanków przeszkodzi im w walce o wspólną przyszłość?"

Polecam dla tych, którzy chcą powtórkę Grey'a :)

8 komentarzy:

  1. Grey'a nie czytałam, rzadko też sięgam po typowe erotyki, lubie jednak gdy mocniejsze sceny pojawiają się w obyczajówkach czy kryminałach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, też wolę połączenie takich scen w kryminałach - dlatego też taki czysty, "płytki" erotyk mnie zawiódł..

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Już same "50 twarzy Greya" to przeróbka "Zmierzchu", tylko z większą liczbą pikantnych szczegółów, więc powieść E.L. James wcale nie jest taka oryginalna. Nie podobał mi się Grey (tzn. podobał w tym sensie, że mogłam się pośmiać z absurdalnych wypowiedzi postaci), więc raczej nie sięgnę po tę pozycję.
    Pozdrawiam i zapraszam na konkurs (www.rudeokulary.com)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że nazywanie erotyków podróbami Greya nie jest odpowiednie. Patrząc na komentarz Rude Okulary wszystko może być czyjąś podróbką. Uwikłani Greya, Grey Zmierzchu, Zmierzch Drakuli itd.

    Przeczytałam trzy części tej serii - wciąż się zastanawiam, dlaczego aż tyle, bo to było bardzo słabe. Banalna fabuła, bohaterowie tacy nijacy...

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
  4. Za Grey'ej nie przepadam, ledwo przebrnęłam przez pierwszą część. Laurelin Paige bardziej mi odpowiada, ale tej części jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż mnie serce boli, kiedy wszyscy każdy erotyk porównują do tak nędznej historii jak Grey. Przed przeczytaniem pierwszego tomu (więcej nie dałam rady) miałam za sobą kilka naprawdę niezłych powieści erotycznych, dlatego "Pięćdziesiąt twarzy Greya" okazało się słabizną. Jednak tego typu lektury już mi się przejadły, bo są niemal identyczne, dlatego po "Uwikłanych" nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również nie chciałabym porównywać każdego erotyku do Grey'a, jednak wg mnie akurat "Uwikłani" należą do tych kiepskich podróbek. Laurelin Paige mnie nie przekonała... stąd taka moja opinia.
      Pozdrawiam. :)

      Usuń

"Marlene" Hanni Munzer

Ocena: 8/10 "Monachium, lipiec 1944 roku, Marlene Kalten, przyjaciółka Debory Berchinger, stoi w milczeniu przed zbomb...